Z pewnością niektórzy z Was zastanawiają się, jak wygląda typowy dzień kulturysty weganina. Nie dość, że kulturysty, to jeszcze weganina – z pewnością ktoś z Was może być w naprawdę konkretnym szoku. Chętnie opiszę w kilku zdaniach, jak wygląda mój dzień – okaże się, że wcale nie jest odmienny od Waszych rozkładów dnia.

Pierwszą rzeczą, jaką robię po przebudzeniu, jest prysznic. Wstaję bardzo wcześnie – z reguły o 5 i biegnę na siłownię całodobową. Tam trenuję do godziny 8 . Lubię trenować na czczo, czuję się wtedy lżejszy. Następnie wracam do domu i jem śniadanie – świeże owoce, czyli prawdziwe polskie SuperFoods i białko roślinne lub białko sojowe. Łykam też witaminę B12 – obowiązkową dla każdego weganina. Dbam o to, co ląduje na moim talerzu. Mimo że nie pojawia się na nich mięso, zapewniam sobie optymalną ilość białka, tłuszczów i węglowodanów, a także witamin i minerałów. Dzięki temu nigdy nie brakuje mi energii i zawsze mam siłę do tego, aby trenować siebie i innych!
Następnie zabieram się do pracy. Prowadzę bloga i trenuję osoby, które nie wiedzą, jak zacząć swoją przygodę z aktywnością fizyczną. Wieczorem z reguły przygotowuję smaczny posiłek dla siebie i rodziny, a potem – z partnerką lub sam – udaję się na godzinny spacer. Wieczorem już tylko relaks – najlepiej z książką, żeby nie trzeba było sięgać po GABA z powodu przebodźcowania.
I na sam koniec – czas na sen. Solidne osiem godzin, czyli kilka półtoragodzinnych cyklow jest wystarczające, aby kolejnego dnia o godzinie piątej obudzić się w pełni sił i zacząć kolejny, bardzo aktywny i pełen przygód dzień!